Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Przez Sieć, Jacek Wezgraj

Pomoc psychologiczna on-line rozwija się bardzo prężnie. Wpisanie w Google frazy "psycholog online" zwraca ponad 550 tysięcy wyników. Poradnictwo tą drogą oferują zarówno "tradycyjni" terapeuci, którzy zdecydowali się poszerzyć swoją ofertę o internet, jak i całe zespoły psychologów i psychoterapeutów, tworzone właśnie z myślą o takiej pracy.

Gdy kilka lat temu usłyszałem po raz pierwszy o tej formie pomagania, wzbudziło to we mnie spory sceptycyzm. Argumenty przeciw pojawiały się jak z rękawa: brak "prawdziwej" relacji terapeutycznej, odcięcie od niewerbalnych komunikatów, trudność w pełnym doświadczaniu bycia z klientem i ograniczony zakres możliwości reakcji na to co dzieje się z klientem, na to co przeżywa a także kłopot w zapewnieniu mu pełnego bezpieczeństwa

myszka

Trzy kroki

Z biegiem czasu jednak mój opór stopniowo malał. Pierwszym krokiem ku otwarciu się na pomoc on-line było dla mnie zrozumienie, iż nie ma prostego przełożenia ze spotkań twarzą w twarz na kontakt terapeuty i jego klienta przez internet. Taka forma pracy wymaga przyjęcia odrębnych założeń co do całego procesu pomagania, ustalenia nieco innych zasad, niż te obowiązujące w gabinecie oraz dostosowanie swojego stylu pracy do form komunikowania się przez Sieć. Inaczej pracuje się wymieniając maile z klientem, inaczej przez np. GG i jeszcze inaczej przez Skype'a.

Krok drugi stanowiło uświadomienie sobie, iż jest możliwym nawiązanie odpowiedniej relacji komunikując się tylko i wyłącznie przez internet. Przez Sieć robimy zakupy, załatwiamy sprawy w banku, planujemy podróże, a przede wszystkim nawiązujemy i utrzymujemy kontakty z ludźmi. Częstokroć takich relacji mamy więcej i są one bliższe niż w realnym świecie. Czy to korzystne zjawisko, to temat na zupełnie inną dyskusję. Co takiego zatem stoi na przeszkodzie aby regularnie kontaktować się ze swoim terapeutą i szczerze z nim rozmawiać? Ba, wyobrażam sobie, że jest pewna grupa ludzi, dla których jest to łatwiejsze, niż spotkanie twarzą w twarz w gabinecie.

Trzeci krok zaś, to doświadczenie komfortu pracy i związanej z tym potencjalnie większej użyteczności dla klienta. Odpowiadając ostatnio na jeden z listów od klienta, uświadomiłem sobie nagle, jak dużo czasu mam na spokojne zapoznanie się z tym co napisał klient, przeanalizowanie tego, stworzenie hipotez, ułożenie pytań oraz sformułowanie tego, co chciałbym szukającemu u mnie pomocy przekazać. Ten sam proces w gabinecie muszę przeprowadzać w ciągu kilku-kilkunastu minut, tym razem miałem na niego kilka dni.

Czy to działa?

W moim podejściu do terapii ogromną rolę odgrywa jej skuteczność i użyteczność dla klienta, tak jak on sam ją pojmuje i odczuwa. Dlatego też ważną kwestią są dla mnie wyniki badań odnośnie skuteczności terapii on-line. Są one zaskakująco pozytywne: badania na  520 amerykańskich żołnierzach powracających z Afganistanu wykazały, że większość z nich była usatysfakcjonowana rezultatami pomocy dostarczanej im przez internet oraz, że łatwiej im było pracować z terapeutami przez kamerki internetowe, niż twarzą w twarz. Inne badania wskazują na porównywalną skuteczność terapii poznawczo behawioralnej w tradycyjnym ujęciu, jak i przez internet w leczeniu PTSD (http://instituteforfamily.org/online-counseling/is-online-counseling-effective/)

To oczywiście zbyt mało aby uznać, że pomoc on-line zawsze i wszędzie jest skuteczna, jednak może stanowić argument za wykorzystywaniem tej metody.

Nie wszystko takie różowe

Mimo wszystko do pomocy psychologicznej przez internet mam kilka uwag.

Jako metoda względnie nowa i rozwijająca się nie posiada ona jeszcze ogólnie przyjętego modelu stosowania jej. Oznacza to, że różnice pomiędzy terapeutami mogą być dość znaczne, standardy pracy zaś bardzo odmienne, a co za tym idzie klient korzystający z niej w moim odczuciu narażony jest na nieprofesjonalne działania terapeuty w dużo większym stopniu, niż przy tradycyjnych formach pomocy.

Z kwestią tą wiąże się również przygotowanie terapeutów do pomagania przez Sieć. O ile na Zachodzie nie brakuje szkoleń w tym zakresie (trwających od kilku do kilkunastu tygodni) o tyle Polska stanowi pod tym względem absolutną pustynię. Każe się to poważnie zastanowić nad kompetencjami tej masy terapeutów ochoczo zabierających się do pomagania przez Internet. Tak jak w każdej innej formie profesjonalnego pomagania, wskazane byłoby rozwijanie swoich umiejętności pod okiem bardziej doświadczonych pomagaczy i stałe superwizowanie swojej pracy. W naszych realiach jest to bardzo trudne o ile wręcz niemożliwe. Takich miejsc jak ePoradnia Instytutu Psychologii Zdrowia PTP, gdzie stażyści odbywają przeszkolenie i pracują pod opieką nie ma zbyt wiele.  Gdy tego "terapeutycznego bhp" zaniedbać, to pozostaje testowanie poznanych metod i teorii nieco na chybił trafił, co może być niekorzystne dla klientów.

Reasumując

Pomoc psychologiczna przez internet w formie czy to interwencji kryzysowej, czy terapii, według mnie nie może być w żadnym razie traktowana jako konkurencja dla tradycyjnych form terapii i spotkania twarzą w twarz z psychoterapeutą. Póki co to jedynie poszerzenie spektrum form pomagania. Ze względu na swoją dostępność oraz relatywnie niższy koszt jest z pewnością dobrą propozycją dla tych, którzy z różnych względów do gabinetu terapeuty się nie wybiorą. Może także, jeśli odpowiednio przeprowadzona, stanowić zachętę do tego aby z usług terapeuty w ogóle skorzystać.

logo-z-napisem-białe