Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Zwalczanie przemocy w rodzinie w Polsce: analiza istniejących instytucji

Laura Brunell

Rok:
Wydawnictwo:
Miejsce wydania:

Z radością dzielę się wynikami moich badań, z ludźmi którzy są aktywnie zaangażowani w tworzenie nowej, dynamicznej społeczności zwalczającej przemoc w rodzinie w Polsce. Pragnę już na początku zaznaczyć, ze moje badania przedstawione są z punktu widzenia politologa. Zamiast porównywać skuteczność różnych form terapii (co zrobiłby psycholog), lub argumentować za wprowadzeniem nowych rozwiązań prawnych (potencjalne zadanie dla prawnika), ja zainteresowałam się nowo powstającymi w Polsce instytucjami, zajmującymi się zmniejszaniem przemocy w rodzinie oraz niesieniem pomocy jej ofiarom.

Jako politolog, uważam, że proces ten jest jednym z najważniejszych elementów na drodze Polski do demokracji, ponieważ pociąga on za sobą zasadnicze przeorganizowanie obowiązków państwa i społeczeństwa obywatelskiego. W czasach realnego socjalizmu, państwo ignorowało przemoc w rodzinie, uważając, że jest to problem właściwy dla zachodnich społeczeństw kapitalistycznych. Dlatego tez infrastrukturę instytucji, które miałyby służyć ofiarom przemocy, należało stworzyć od zera we wszystkich post-komunistycznych krajach Europy. Uważam, ze Polska, ze swoim bogatym doświadczeniem w samorządności i samopomocy społecznej uzyskanym w okresie Solidarności, jest w wyjątkowo dobrej sytuacji, aby taka infrastrukturę zbudować.

Badałam powstawanie takiej infrastruktury w Krakowie i Łodzi w latach 1995-1997, kiedy to miałam okazje mieszkać przez rok w każdym z tych miast. Wróciłam do Polski w roku 2000, aby jeszcze raz odwiedzić te miejsca oraz poszerzyć zasięg moich badań o Rzeszów i Białystok. Przeprowadziłam również ogólnokrajowy sondaż województw i samorządów lokalnych (miasta, gminy i powiaty) oraz organizacji pozarządowych, aby uzyskać bardziej wyczerpujący obraz tej infrastruktury [1].

Pionierzy walki z przemocą w rodzinie w Polsce: Kraków i Łódź


Rozpoczęłam swoje badania w Krakowie oraz Łodzi, stawiając hipotezę, iż w tak dużych miastach pojawia się zarówno potrzeba pomocy społecznej, jak i zaplecze profesjonalne - co uczyni z tych miejsc pionierów w dziedzinie zwalczania przemocy. Nie pomyliłam się. Faktycznie, w Krakowie nie brakowało inicjatywy. Psycholożki i prawniczki związane z Uniwersytetem Jagiellońskim utworzyły Stowarzyszenie Interwencji Kryzysowej a następnie wojewódzkie centrum interwencji kryzysowej. Władze miasta zareagowały bardzo przychylnie, otwierając swoje własne schronisko przeznaczone wyłącznie dla ofiar przemocy w rodzinie. W 1992, Fundacja Kobiet (eFKA) utworzyła specjalna linie telefoniczna dla ofiar przemocy i zaczęła pomagać kobietom w natychmiastowej ucieczce ze związków, w których są maltretowane. Inne formy inicjatywy wyszły również od samych poszkodowanych kobiet, które utworzyły grupę Kobiety Przeciwko Przemocy, starającą się uzyskać od władz miasta pozwolenie na prowadzenie schroniska [2].

Zauważmy, ze wszystkie te działania poprzedziły rozpoczęcie kampanii Niebieskiej Linii w 1997. Bogata historia krakowskiej samorządności i działalności podziemnej (związana z Solidarnością oraz innymi alternatywnymi ruchami, jak ruch na rzecz pokoju lub ochrony środowiska) dostarczyła zróżnicowana bazę przywódczą dla działaczy społecznych po roku 1989. Samorząd miasta Krakowa, jednakże, odebrał tym kobietom prawo do prowadzenia schroniska, zarządzanie przytułkiem powierzając Caritasowi i Braciom od św. Alberta. Kraków nie jest tutaj wyjątkiem. To głownie duże organizacje charytatywne, jak Caritas, czy Bracia od św. Alberta zajmują się bowiem niesieniem pomocy ofiarom przemocy w rodzinie. (zob. wykres 1)

Co oczywiste, infrastruktura instytucji niosących pomoc ewoluowała zupełnie inaczej w Lodzi, choć i tu powstała ona jeszcze przed rozpoczęciem akcji Niebieskiej Linii. W Lodzi, w 1995, psycholog Jacek Lelonkiewicz założył Schronisko Dla Matek i Dzieci Chroniących się Przed Przemocą. Mimo, ze przytułek nie ma oficjalnej umowy o wyłączność z miastem, istnieje trwała współpraca pomiędzy nim a łódzkim Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej. Miasto zwraca koszty wielu usług, które świadczy schronisko. Co więcej, miasto płaci schronisku za szkolenie przyszłych pracowników MOSu. Sam budynek, którego właścicielem jest miasto, jest bezpłatnie wynajmowany grupie Lelonkiewicza w zamian za remont wnętrz (podczas gdy miasto zobowiązało się odnowić budynek od zewnątrz).

Taka elastyczność w działaniu pozwala miastu korzystać z profesjonalnej bazy i usług, których udziela schronisko, jednocześnie nie wykluczając innych grup (jak Bracia od św. Alberta, którzy prowadza schronisko dla bezdomnych kobiet i dzieci), nie tworząc atmosfery konkurencji pomiędzy rożnymi grupami kobiecymi oraz nie angażując Zarządu Miasta w drobiazgowa politykę związana z zawieraniem oficjalnej umowy o wyłączność.

Gdy rozpoczynałam swoje badania w 1995 roku, właśnie taki rodzaj działalności, jaki zaobserwowałam w Krakowie I Lodzi, spodziewałam się zastać w Polsce: nieformalne działania z inicjatywy osób prywatnych, do pewnego stopnia wspierane przez władze lokalne, lub tez pozostające pod ich patronatem.

Proszę sobie wyobrazić moje zdziwienie, gdy dowiedziałam się o rozpoczęciu akcji Niebieskiej Linii w 1997 roku. Z punktu widzenia politologii, Niebieska Linia jest inicjatywa państwową, stanowi wiec przykład zmiany kursu polityki społecznej w nowym odważnym kierunku. W tym przypadku "państwem" była Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych - agencja, która steruje całym przedsięwzięciem.

Pozytywne lecz niekonsekwentne osiągnięcia Niebieskiej Linii


Trudno jest w pełni zrelacjonować wpływ, jaki wywarła Niebieska Linia, ponieważ przed jej powstaniem nie istniała w ogóle statystka dotycząca przemocy w rodzinie, a gdy prowadziłam te badania latem 2000 roku, dostępne były dane tylko z jednego pełnego roku. Jednakże, nawet przy niedoborze kluczowych danych, liczba interwencji policyjnych mówi sama za siebie.

W 1999 roku polska policja interweniowała w sprzeczkach domowych 375.538 razy (z tego 34.043 to udokumentowane przypadki przemocy fizycznej) [3]. Jednakże liczba interwencji jest bardzo zróżnicowana w zależności od województwa. Średnia interwencji to 1,1 na tysiąc osób, lecz podczas gdy w województwie warmińsko-mazurskim jest to tylko 0,1 na tysiąc osób, w lubuskim już 2,1 na tysiąc mieszkańców.

Taka rozbieżność pokazuje jak ograniczone są starania państwa w tworzeniu infrastruktury instytucji niezbędnych w interweniowaniu i zmniejszaniu przypadków przemocy w rodzinie. Różnice kulturowe i strukturalne pomiędzy regionami sprawiają, ze program Niebieskiej Linii nie wszędzie może być równie skutecznie prowadzony. Tymczasem ogromne problemy gospodarcze oraz rozpowszechniony alkoholizm zawyżają prawdopodobieństwo wystąpienia przemocy w województwach takich jak warmińsko-mazurskie.

Niestety, polska kultura chłopska często traktuje przemoc fizyczna jako normalna część małżeńskiego pożycia. Wszyscy przecież znamy popularne powiedzenie: "Jak chłop baby nie bije, to jej wątroba gnije". Ponieważ województwo warmińsko-mazurskie jest jednym z najbiedniejszych i nagrzej rozwiniętych regionów Polski, można przypuszczać, ze chłopskie normy kulturowe będą tam na porządku dziennym. Specjaliści w dziedzinie przemocy w rodzinie zgodnie twierdza, ze podczas gdy alkoholizm i przemoc w rodzinie występują w woj. warmińsko-mazurskim znacznie częściej niż w jakimkolwiek innym regionie Polski, liczba interwencji policyjnych jest tam najniższa [4]. Niska liczba interwencji związana jest zapewne z ogólnym przekonaniem o "normalności" przemocy, które sprawia, ze policjanci są niechętni wszelkim interwencjom, a ofiary i świadkowie nie kwapią się, by donosić o nadużyciach.

Co więcej, skuteczność interwencji jest znacznie mniejsza w wiejskich regionach, gdzie nie ma schronisk ani organizacji pozarządowych, które mogłyby udzielić pomocy ofiarom. Moje badania pokazują, że schronienia ofiarom przemocy w rodzinie może udzielić tylko 1 na 5 małych wiosek lub miasteczek i ponad polowa większych ośrodków miejskich. W sumie, schroniska są dostępne tylko w 17 (42,5 procent) z 40 regionów, które odpowiedziały na moja ankietę.

Mniej organizacji pozarządowych - mniejsza pomoc


Odkryłam również ogromne różnice pomiędzy wsią a miastem jeśli chodzi o liczbę organizacji pozarządowych. W 49 byłych polskich województwach (używam ich tutaj, ponieważ ze względu na ich wielkość łatwiej określić ich wiejski lub miejski charakter) przypadała średnio jedna organizacja na 6427 mieszkańców [5]. Ta liczba bardziej obrazuje jednakże tylko najbardziej zurbanizowane regiony Polski, gdyż to w 6 najludniejszych częściach kraju przypadała średnio jedna organizacja na 5316 mieszkańców, lecz już tylko jedna grupa na 9554 obywateli w 6 najmniej zaludnionych regionach [6]. Dlatego tez w rejonach wiejskich zazwyczaj brakuje zapewnianej przez różne organizacje pozarządowe profesjonalnej ekspertyzy i usług, takich jak porady psychologiczne i prawne, pomoc w przeprowadzce i znalezieniu pracy itd.

Relatywnie niska liczba tego rodzaju organizacji w rejonach wiejskich oznacza mniejszą pomoc dostępną dla ofiar przemocy w rodzinie. Moje badania wykazują, iż połączone działania agencji państwowych i organizacji pozarządowych dostarczają znacznie szerszej pomocy niż osobne wysiłki każdego z tych sektorów [7]. Średnia liczba ośrodków pomocy prowadzonych przy współpracy grup państwowych i pozarządowych to 6, organizacji pozarządowych działających na własną rękę - 5,5, natomiast agencji publicznych odpowiednio - 5.

To, ze liczba dostępnych usług jest wyższa przy współpracy obu sektorów, to przykład na to, co nazywam " pozytywnym działaniem wspólnym", kiedy agencje sektora publicznego i organizacje pozarządowe są w stanie osiągnąć więcej poprzez połączenie funduszy i profesjonalnej wiedzy. Przykładowo, miasto może dostarczyć budynek, zapraszając organizacje pozarządową do udzielania w nim porad psychologicznych dla klientów. Lub tez na odwrót: budynek może być własnością organizacji, lecz to miejscy pracownicy socjalni zajmowaliby się w nim problemami klientów.

Szansa na lepsze: zwiększanie efektywności współpracy pomiędzy samorządem lokalnym a organizacjami pozarządowymi


Jeśli chodzi o umacnianie współpracy pomiędzy sektorem publicznym a pozarządowymi organizacjami, Niebieska Linia nie odniosła zupełnego sukcesu, nawet w ośrodkach miejskich. Moje badania ujawniają, że policja bardzo rzadko zwracała się o pomoc do organizacji pozarządowych, nawet w miastach, gdzie istnieją setki takich grup [8]. W czterech badanych przeze mnie regionach policja kontaktowała się z organizacjami z sektora publicznego 60 razy częściej niż z grupami pozarządowymi (zob. tabela 1 poniżej).

Tabela 1




KrakówŁódźRzeszówBiałystok
Liczba OP* w województwie [9] 1445 982 365 409
Liczba skierowań do OP [10]21 19 8 9
Liczba skierowań do organizacji sektora publicznego 1320 1264 1718526


* OP - organizacja pozarządowa

Tendencja do zwracania się głównie do organizacji sektora publicznego miałaby sens, gdyby te organizacje były w stanie w każdym przypadku dostarczyć najbardziej wszechstronnej pomocy. Tymczasem różnica w liczbie skierowań do sektora publicznego oraz organizacji pozarządowych jest w każdym regionie stała i bardzo duża, pomimo tego, ze w każdym z nich pomoc udzielana jest w nieco inny sposób (zob. tabela 2 poniżej):

Tabela 2





Kraków Łódź Rzeszów Białystok
Wojewódzkie Centrum Interwencji Kryzysowej Tak Nie Nie Tak
Schronisko wyłącznie dla ofiar przemocy w rodzinieWspółpraca: władze miasta+ katolicka OP Świecka OP + władze miasta
Wsparcie/datki
brakUtworzone przez miasto schronisko na krotki pobyt
Najbardziej wszechstronna pomoc udzielana przezWspółpraca: sektor publiczny+ OP OP ze wsparciem sektora publicznegoSektor publiczny [11] Sektor publiczny [12]

Wnioski: najskuteczniejsze działania oraz propozycje ulepszenia wydajności Niebieskiej Linii jeśli chodzi o bazę instytucjonalną



Niezaprzeczalnym sukcesem Niebieskiej Linii jest to, ze przyczyniła się ona do powstania sieci instytucji zajmujących się przemocą w rodzinie i zmniejszaniem występowania tego zjawiska. Jej główne dokonania to:
  1. Wzrost świadomości społecznej jeśli chodzi o traktowanie przemocy w rodzinie jako poważnego problemu oraz próba zmiany postrzegania tej kwestii przez społeczeństwo. Każdy pamięta billboardy, jakie pojawiły się w wielu polskich miastach w 1997 roku, z napisami podobnej treści: "Bo zupa była za słona". Choć czasami stawały się obiektem żartów, billboardy te stanowiły bardzo ważny element strategii uzdrawiania społecznego, która ma na celu redukować przypadki przemocy w rodzinie: sprawić, aby ludzie zaczęli postrzegać przemoc w rodzinie jako przestępstwo. Zmiana głęboko zakorzenionego, może nawet podświadomego przekonania, ze przemoc jest akceptowalna częścią intymnego związku, szczególnie w społecznościach gorzej rozwiniętych jest długim i pracochłonnym procesem, którego pełna realizacja może trwać cale pokolenia.
  2. Założenie ogólnokrajowej linii telefonicznej dla ofiar, sprawców i świadków. Linia telefoniczna jest bardzo ważnym "ośrodkiem", ponieważ wiele społeczności nie stać na zatrudnienie ludzi w takiej placówce na miejscu. Niebieska Linia udziela najistotniejszych porad psychologicznych w sytuacjach kryzysowych i kieruje ofiary do lokalnych ośrodków pomocy, o których istnieniu bardzo często nie wiedza. W ten sposób jednocześnie tworzy infrastrukturę ogólnokrajową i zwiększa efektywność lokalnie działających ośrodków.
  3. Stosowanie procedur Niebieskiej Karty przy interwencjach w przypadkach przemocy w rodzinie. Dzięki wprowadzeniu tych procedur po raz pierwszy można oszacować rozmiary problemu w Polsce oraz śledzić liczbę interwencji policyjnych w każdym regionie z osobna.

Trzy osiągnięcia przy wykonaniu których państwo jest w najbardziej uprzywilejowanej pozycji to: uczynienie z przemocy w rodzinie priorytetu w trosce o zdrowie całego społeczeństwa, ułatwienie kontaktów pomiędzy ofiarami a lokalnymi ośrodkami pomocy oraz wdrożenie nowych procedur i norm działania.

Rozwój w tym kierunku jest niezwykle ważny, ponieważ odkrywa nowa, bardzo ciekawa role dla państwa polskiego. Pokazuje on, ze Polska przyjmuje europejski model demokracji społecznej, w którym państwo jest pomocna, pozytywna siła w zmianach społecznych.

Zakończę swoja prace kilkoma uwagami na temat tego, w jaki sposób Polska według mnie mogłaby poszerzyć dotychczasowe osiągnięcia. Wielu ekspertów, z którymi rozmawiałam podczas zbierania materiałów do tej pracy, podkreślało, ze sędziowie i prokuratorzy nie traktują przemocy w rodzinie jako poważnego przestępstwa, i ze kodeksy karne w Polsce nie są w stanie zapewnić ofiarom odpowiedniej ochrony prawnej. Zmiana stanowiska sędziów i prokuratorów to proces równie żmudny, jak zmiana nastawienia ogółu społeczeństwa. Dużo czasu upłynie zanim pozytywne zmiany w systemie sadowniczym będą regularnie zauważalne. Zmierzanie w ich kierunku wymaga jednak, aby pracownicy sadowi uzyskali wiedze o naturze związków, w których istnieje przemoc i zostali przeszkoleni, jak wykorzystać istniejące kodeksy prawne tak, aby służyły ofiarom przemocy.
Ci, którzy aktywnie działają w profesjonalnych stowarzyszeniach sędziów i prawników oraz profesorowie prawa odpowiedzialni za tworzenie nowych programów nauczania dla studentów prawa musza brać udział w tej krucjacie zmian na lepsze.

Nie jestem aż taka optymistka, aby wierzyć, iż możliwa jest w Polsce zmiana kodeksów prawnych, tak aby bardziej chroniły one prawa ofiar przemocy rodzinnej. Poza tym, jeśli wziąć pod uwagę, jak wiele politycznych decyzji wymagałyby takie zmiany, myślę, ze skuteczniejszym działaniem dla członków ruchów zajmujących się pomocą dla ofiar jest skupienie się raczej na innych aspektach problemu, jak na przykład barierach kulturowych i zmianie nastawienia społecznego, o których pisałam wcześniej. Najlepsze nawet kodeksy prawne nie wystarcza, gdy brakuje chęci ze strony prokuratorów i sędziów, aby wprowadzać je w życie.

Zmiany w polskim prawie, które pozwalałyby na wydawanie zakazów i ograniczeń sprawcom przemocy oraz prostsze procedury wywłaszczające wymagają od aktywistów zebrania odpowiedniego lobby w Sejmie, które przeprowadziłoby te zmiany. Ogólnokrajowe organizacje kobiece nie posiadają wystarczającego zaplecza politycznego, aby przeforsować takie zmiany. Nie jest to jednak oznaka słabości ruchu kobiecego w Polsce. W krajach postkomunistycznych powszechnie obecna marginalność ruchów kobiecych jest przesadnie duża, ponieważ tak wiele innych spraw ma pierwszeństwo w oczach parlamentarzystów. Ciągłość wzrostu gospodarczego w Polsce oraz włączenie Polski do europejskich struktur polityczno-gospodarczych zawsze będą miały pierwszeństwo polityczne przed problemem maltretowanych kobiet.

Patrząc z tak realistycznej perspektywy, sugeruje, aby w przyszłości Niebieska Linia skoncentrowała się na następujących kierunkach działania, wykorzystujących atuty Polski (mianowicie jej dobrze zorganizowany, rozwijający się trzeci sektor oraz decentralizacje władzy na struktury lokalne):
  1. Organizowanie wspólnych spotkań pracowników społecznych, policji i działaczy organizacji pozarządowych w każdym województwie, aby wiedzieli o sobie nawzajem i aby zwiększyć szanse ich wspólnego reagowania na przemoc w rodzinie danej społeczności. Ta propozycja wywodzi się bezpośrednio z analizy danych Niebieskiej Karty, jeśli chodzi o skierowania ofiar przez policje, a także z faktu iż policja rzadko kieruje ofiary do organizacji pozarządowych pomimo, ze świadczą one często najbardziej kompleksowa pomoc w danej społeczności. Promowanie kontaktów pomiędzy tymi grupami pozwoli im z kolei na współpracę w doprowadzeniu ofiar do ośrodków pomocy.
  2. Stworzenie niewielkiego programu pomocy finansowej, który zachęciłby istniejące organizacje pozarządowe do rozszerzenia działań na tereny z gorszym zapleczem pomocy, szczególnie rejony wiejskie. Zakłada to zachęcenie prężnej, dobrze zorganizowanej grupy pozarządowej do rozszerzenia pola działania na tereny wiejskie lub/i połączenie w pary działaczy z wielkich organizacji z ludĽmi z terenów niezinstytucjonalizowanych, którzy pragną działać na rzecz przemocy w rodzinie. Fundusze na tego rodzaju przedsięwzięcia można by uzyskać z Unii Europejskiej, z Programu Dialogu Społecznego PHARE, z Fundacji Batorego, Fundacji Forda, Siatki Kobiet Wschód-Zachód i innych organizacji międzynarodowych zainteresowanych rozwojem społeczeństwa obywatelskiego i poprawa życia kobiet w Polsce.
  3. Znalezienie polityków i urzędników (na szczeblach województwa, miasta, gminy i powiatu) zainteresowanych kwestia przemocy w rodzinie i zachęcanie ich do tworzenia centrów interwencji kryzysowej w Ľle wyposażonych rejonach. Celem Niebieskiej Linii było utworzenie takiego centrum w każdym województwie, jednakże nadal wiele z nich go nie posiada. Ponadto polska reforma terytorialna zwiększyła rozmiary województw, co sprawia ze wojewódzki ośrodek jest często przystania zbyt odległa dla kobiet ze wsi. Powinno się przeprowadzić ogólnokrajowa, geograficzna analizę dostępności schronisk oraz podjąć natychmiastowy wysiłek, aby zainteresowani politycy, urzędnicy i działacze trzeciego sektora w rejonach słabo wyposażonych otworzyli jak najszybciej specjalne schroniska.

Bardzo doceniam Państwa cierpliwość w czytaniu mojej pracy i mam nadzieje, iż będzie ona pomocna w dalszej walce o zmniejszenie przemocy w rodzinie w Polsce oraz w pomocy ofiarom tej przemocy.


Dr Laura Brunell jest pracownikiem Wydziału Nauk Politycznych University of Wisconsin, Oshkosh. E-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. .
Autorka składa serdeczne podziękowania następującym osobom, które służyły jej swoja wiedza i doświadczeniem: Jerzy Bartkowski, Elzbieta Bielenda, Janina Bojda, Sasza Debczynski, Agnieszka Głowacka, Joanna Jarzębińska-Szczebiot, Malgorzata Korczynska, Eleonora Kosowska, Renata Jasinska, Arletta Kubicka (oraz wszystkie pozostale cudowne kobiety z rzeszowskiego Biura Profilaktyki Problemow Alkoholowych), Anna Kuzmicka, Jacek Lelonkiewicz, Anna Lipowska-Teutsch, Robert Lisowski, Urszula Nowakowska, Pawel Osiborski, Marcin Podawca, Stanislaw Pogorzelski, Ryszard Rzeminski, Anna Siemienczyk, Edyta Sokol, Slawomira Walczewska, Iwona Wisniewska, Jan Jakub Wyganski.


Przypisy
  1. W sierpniu 2000 roku skontaktowalam sie listownie ze 100 przedstawicielami samorzadow lokalnych i 100 przedstawicielami organizacji kobiecych i sluzb socjalnych, pytajac o zakres pomocy dostepnej w ich spolecznosciach oraz o to, kto jej udziela. Otrzymalam 40 odpowiedzi - 13 z duzych miast, 11 ze średnich miast oraz 16 ze wsi i miasteczek. Celem mojej metodologii probkowej bylo zebranie przekrojowej próby reprezentatywnej dla wszystkich rodzajow i rozmiarow spolecznosci: wielkich miast (ponad 200 000 mieszkancow), miast średniej wielkości (50 000 - 200 000 mieszkancow), mniejszych miast i wiosek (mniej niż 50 000 mieszkancow). Przeprowadziłam badania wsrod przedstawicieli wydziału sluzb socjalnych w samorzadach roznego stopnia. Przeprowadzilam badania w 100 wydzialach: we wszystkich 16 wojewodztwach oraz w 64 dowolnie wybranych wydzialach na szczeblu miasta, miasta i gminy oraz gminy. Ich adresy znalazlam w Wykazie adresowym wojewodzkich zespolow pomocy spolecznej oraz osrodkow pomocy spolecznej (stan na 25 maja 1995 r.), (Warszawa: Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej. Departament Pomocy Spolecznej) 1994. Jeden powiat z kazdego wojewodztwa oraz 4 dodatkowe powiaty zostaly dowolnie wybrane z Wykazu Powiatowych Centrow Pomocy Rodzinie (stan na dzien 31 maja 1999), Baza komputerowa (Warszawa: Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej. Departament Pomocy Spolecznej) 1999. Przeprowadzilam takze dokladne badania organizacji pozarządowych, ktore moga udzielac pomocy ofiarom przemocy domowej. Dowolnie wybralam z Informatora - Osrodek Informacji Srodowisk Kobiecych (znalezionego na stronie www.oska.org.pl) 50 kobiecych organizacji. Poniewaz moje odpowiednie badania wykazaly, ze katolickie organizacje chrytatywne maja ogromny udzial w niesieniu pomocy humnitarnej w Polsce, wybralam dowolnie 50 ugrupowan katolickich z calego spisu Braci od. Sw. Alberta i Caritasu (dwóch najwiekszych katolickich organizacji charytatywnych) i z innych spisow, zaczynajacych się od slowa "bractwo", znalezionych w Banku danych o organizacjach pozarzodowych w Polsce w wersji elektronicznej "Jawor 98" (baza danych organizacji pozarzadowych w Polsce, wersja elektroniczna, "Jawor 98") sponsorowanej przez europejski Program Dialogu Spolecznego PHARE. Ankiety rozeslalam poczta. Z 200 rozeslanych ankiet: 3 odeslano jako nigdy nie dostarczone do adresata (1 do sektora publicznego, 2 do organizacji pozarzadowych); 40 odeslano wypelnionych (18 z 99 w sektorze publicznym; 22 z 98 w sektorze pozarzadowym); ogolnie odpowiedzialo 20 % respondentow (18% w sektorze publicznym; 22% w sektorze pozarzadowym). Taka liczba odpowiedzi (zebranych droga pocztowa) na moje ankiety w Polsce poczta jest dosyc satysfakcjonujaca. W badaniach przeprowadzonych przez Organizacje Kobiet na Rzecz Rownoupawnienia (The Women's Association for Equal Gender Status) Beijing 1995, majacych na celu ocene realizacji Polskiego Ogolnokrajowego Planu Dzialania (the Polish National Action Plan) przygotowanego na ONZ - towską Konferencje o Kobietach w Beijing w 1995 roku, uzyskano tylko 5 odpowiedzi na 80 rozeslanych kwestionariuszy, wg. Urszuli Nowakowskiej Mechanizmy Rzadowe dla Poprawy Sytuacji Kobiet , w Urszula Nowakowska, (red.), "Kobiety polskie w latach 90-ych: Raport Centrum Praw Kobiet", (Warszawa: Centrum Praw Kobiet), 2000.
  2. Kobiety Przeciwko Przemocy utraciły te szanse, ktora dostala sie Caritasowi w nieco kontrowersyjnych okolicznosciach. Zob. Ewa Nowakowska, "Baby do bicia", Polityka, n. 9 (2026), 2 marzec 1994, s. 84.
  3. Biuro Koordynacji Sluzb Prewencyjnych. Raport o stanie zagrozenia demoralizacja, przestepczoscia oraz patologia wsrod dzieci i mlodziezy w okresie od 1 stycznia do 31-ego grudnia 1999. (Warszawa: Komenda Glowna Policji) 15 marca 2000, s. 67.
  4. Jacek Lelonkiewicz, dyrektor łódzkiego schroniska dla ofiar przemocy, w wywiadzie udzielonym wiosną 1997 roku (przed rozpoczeciem akcji Niebieska Linia) poinformowal mnie o powszechnosci problemu przemocy domowej w regionie łódzkim. Joanna Jarzebinska-Szczebiot, dyrektor Centrum Interwencji Kryzysowej w Bialymstoku, potwierdzila szacunki Lelonkiewicza podczas naszej rozmowy latem 2000 roku, co uczyniło również kilku innych specjalistow z Państwowej Agencji ds. Rozwiazywania Problemów Alkoholowych oraz z rzeszowskiego oddzialu tej agencji.
  5. Dane ludnosciowe pochodza z Malego rocznika statystycznego 1996 (Główny Urzad Statystyczny, Warszawa 1996), s. 447, gdzie oszacowana jest liczba ludnosci na grudzien 1994. Dane o liczbie organizacji pozarzadowych przypadajacych na wojewodztwo pochodzą z "JAWOR 94/95 Informator o organizacjach pozarzadowych w Polsce" (Fundusz Wspolpracy, Program Dialog Spoleczny - OP, Warszawa).
  6. Sześć najbardziej zaludnionych wojewodztw w Polsce w 1994 roku to: lodzkie, warszawskie, katowickie, krakowskie, bielskie i wroclawskie. Najmniej zaludnionymi wojewodztwami byly: suwalskie, lomzynskie, slupskie, bialopodlaskie, gorzowskie i pilskie. Zob. "Maly rocznik statystyczny" 1996 (jak wyżej).
  7. W moim kwestionariuszu prosilam respondentow o sprawdzenie nastepujacych uslug: tymczasowe schronienie, pomoc w znalezieniu mieszkania, pomoc w znalezieniu pracy, zapewnienie pozywienia i innych niezbednych rzeczy na czas pobytu w schronisku, pomoc psychologiczna, spotkania z duchownymi, doradztwo i przedstawicielstwo prawne oraz towarzyszenie podczas rozpraw sadowych. Umiescilam rowniez kategorię nazwanę "inne formy pomocy", przy której w pustym miejscu respondenci mogli umiescic wszelkie formy udzielanego wsparcia, jakie nie byly wymienione w kwestionariuszu.
  8. Niestety statystyki dotyczace skierowan policji po pomoc nie sa publikowane. Uzyskalam dane z 4 wojewodztw (w nawiasie miasto wojewodzkie): malopolskie (Kraków), łódzkie (Łódź), podkarpackie (Rzeszów) i podlaskie (Bialystok) poprzez bezpośredni kontakt z kazdym z komendantow wojewodzkich policji.
  9. Nazwa wojewodztwo odnosi sie tutaj do starych wojeowdztw. Kazde z tych miast bylo i jest miastem wojewodzkim. Zrodlo: Bank danych o organizacjach pozarzadowych w Polsce w wersji elektronicznej "Jawor 98" sponsorowany przez Program Dialogu Spolecznego PHARE Unii Europejskiej.
  10. Statystyki dotyczace skierowan ofiar do roznych organizacji uzyskalam bezposrednio od komendantów poszczegolnych komisariatów wojewodzkich (Komenda Wojewodzka Policji). Organizacje sektora publicznego to: Miejskie Wydzialy Pomocy Spolecznej, Komisje do spraw Rozwiazywania Problemów Alkoholowych, administracje zdrowia publicznego i szkoly.
  11. Oddzial miejski Centrum Profilaktyki i Terapii Uzaleznien. We wszystkich miastach znajduje sie oddzial czesciowo finansowany przez Ministerstwo Zdrowia.
  12. Centrum Interwencji Kryzysowej, prowadzone przez miasto, wspomagane przez świecką organizację pozarzadową, oferuje tylko krótki pobyt czasowy.



logo-z-napisem-białe