Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Mobbing. Część trzecia - To nie żart, to real

Witold Matuszyński

Rok:
Wydawnictwo:
Miejsce wydania:

Nie da się lepiej przybliżyć problemu mobbingu, niż przytaczając relacje ludzi, którzy go doświadczyli. Opisywane sytuacje wydają się czasami śmieszne, ale tym, którzy muszą ponieść konsekwencje działań mobbingowych, nie jest do śmiechu, tylko do płaczu. Bez względu na to, czy są silniejsi czy słabsi psychicznie, czy są szefami czy podwładnymi, skutki mobbingu są bardzo dotkliwe.

Skater

Z zawodu jestem informatykiem, więc nie miałem problemów ze znalezieniem dobrej pracy. Płacili w terminie, zespół był zgrany, a szef nie czepiał się nikogo bez powodu. Niestety, miał zawał. Przyszedł nowy, szpakowaty pan w garniturze, który nie znał się ani trochę na informatyce, ale za to na prowadzeniu firmy i zarządzaniu personelem "doskonale".

Na początek zlikwidował półgodzinne przerwy na lunch. Bacznie przyglądał się każdemu z osobna i wszystkim razem, aż uświadomił sobie, że nic nie robimy, tylko łazimy. Zwymyślał nas od p… "inżynierków", którzy myślą, że wszystko mogą, bo skończyli dobre studia. Narażał się każdy, kto choć na chwilę odchodził od biurka, bez względu na to, czy musiał pójść do wc czy wysłać faks do klienta. Po tygodniu wprowadził statystyki. Jego gabinet miał przeszklone ścianki, więc obserwował nas i zapisywał każde nasze odejście. Osobom, które odchodziły najczęściej, stawiał minusy. Za pięć minusów wpisywał naganę do akt.

Po kilku tygodniach dowiedział się, że informatycy mogą napisać program wirusowy. Wtedy wpadł do biura jak huragan, nazwał nas sabotażystami i powiedział, że wszystkie awarie sprzętu nie są przypadkowe.

Pech chciał, że tego samego dnia zepsuł się modem w jednym z komputerów. I zaczęło się - awantura, dochodzenie, oskarżanie o sabotaż i niszczenie mienia firmy. Byłem ostatnią osobą, która siedziała przy tym komputerze, dlatego obarczył mnie całą winą i obiecał zniszczyć. Początkowo sam patrzył mi na ręce, ale ponieważ nic nie zobaczył, zlecił to jednemu z pracowników. Nie wytrzymałem. Złożyłem wypowiedzenie.

Spotykam się czasem z kolegami z tamtej firmy. Dowiedziałem się, że informatyk, który patrzył mi na ręce, wyleciał, bo nic nie robił. Zwolniono go dyscyplinarnie za uchylanie się od obowiązków służbowych.

Izys

Kiedyś pracowałam w państwowej firmie, w której po przejściu poszczególnych szczebli jako młoda osoba zostałam dyrektorem. Wtedy przekonałam się, co to znaczy być szefem. Wytrzymałam tylko cztery miesiące. Odeszłam z pracy i otworzyłam własną, jednoosobową firmę. Nadszedł jednak czas, gdy musiałam zatrudnić ludzi do pracy. Wszystko zaczęło się od nowa: roszczenia, szantaż, zwolnienia lekarskie, spóźnienia, wymówki, obijanie się, głupie uśmieszki, nieszczere komplementy, plotki i pretensje, że chcę zrobić wielką kasę kosztem biednych ludzi.

Interes nie szedł, a praca przestała mnie cieszyć i motywować do działania. Wróciłam do punktu wyjścia i założyłam nową, jednoosobową firmę.

***

Mobbing może dotknąć każdego. Nie chroni przed nim nic: ani wykształcenie, ani pozycja zajmowana w firmie. Osoby, których wypowiedzi przytoczyłem, nie znalazły się w sytuacji bez wyjścia. A gdyby tak się stało?…



logo-z-napisem-białe