Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Środki farmakologiczne w terapii uzależnień od narkotyków

Rok: 2002
Czasopismo: Alkohol i Nauka
Numer:

Wprowadzenie
Nie ustają wysiłki badaczy i farmakologów, poszukujących nowych leków wspomagających leczenie uzależnień od narkotyków. Wyniki niektórych badań sugerują, że możliwe jest farmakologiczne łagodzenie objawów zespołu abstynencyjnego, tak, aby zmniejszyć ryzyko nawrotu. Niekiedy jednak powstaje wątpliwość, czy także takich wypadkach jak np. podawanie metadonu narkomanom, wobec których zawiodły inne metody terapii - można jeszcze mówić o "leczeniu", czy raczej należałoby poprzestać tylko na określeniu "strategia redukcji szkód" (harm reduction)?
Czy nowy lek może być przydatny w terapii uzależnienia od kokainy?
Nokaina, nowy lek opracowany przez badaczy z USA, może pomóc w leczeniu osób uzależnionych od kokainy, podobnie jak metadon, który pomaga leczyć uzależnienie od heroiny - donosi "Journal of Pharmacology and Experimental Therapeutics". Lek został opracowany przez naukowców z Georgetown University. Podobnie jak metadon, należy do grupy leków, które działają jak słabe narkotyki, ale stwarzają dla pacjenta znacznie mniejsze ryzyko uzależnienia w porównaniu z narkotykami mocnymi takimi, jak kokaina czy heroina. Dają też o wiele mniej zdrowotnych skutków ubocznych. Leki te stosuje się w terapii nałogów narkotykowych, gdyż mogą łagodzić negatywne objawy związane z odstawieniem narkotyku.

Nokaina jest strukturalnie podobna do popularnego leku antydepresyjnego o nazwie Paxil, ale oddziałuje na inne neuroprzekaźniki, czyli związki pośredniczące w komunikacji między neuronami w mózgu. Już wcześniejsze testy sugerowały, że może ona łagodzić neurologiczne skutki gwałtownego odstawienia kokainy i nie ma silnego działania pobudzającego kokainy. Najnowsze testy leku zostały przeprowadzone przez twórców leku razem z badaczami z University of Mississippi oraz University of Texas. Na podstawie testów okazało się, że zwierzęta, które otrzymywały nokainę, wykazywały silniejsze tendencje do poszukiwania leku niż do poszukiwania placebo. Były one jednak znacznie słabsze w porównaniu z wysiłkami, jakie podejmowały w celu zdobycia kokainy.

"Nasze wyniki wskazują, że nokaina ma działanie słabego narkotyku, który może imitować niektóre efekty wywoływane przez kokainę, ale na znacznie niższym poziomie" - ocenia prof. William L. Woolverton z University of Mississippi, który brał udział w testach.

Według prof. Alana P. Kozikowskiego z Georgetown University, wyniki testów na zwierzętach dowodzą, że u osób leczonych z powodu uzależnienia od kokainy nowy lek powinien łagodzić nieprzyjemne objawy odstawienia narkotyku, co pozwoli pacjentom na stopniowe i bezpieczne wychodzenie z nałogu.

Autorzy przewidują, że pierwsze testy kliniczne nokainy będą przeprowadzone na początku 2003 roku. Obejmą małą grupę pacjentów, a ich celem będzie ocena bezpieczeństwa stosowania leku u ludzi.

Zażywanie kokainy jest związane nie tylko z ryzykiem uzależnienia. Narkotyk wywołuje też wiele szkodliwych skutków dla zdrowia, np. zamknięcie tętnicy, które powoduje zaburzenia rytmu serca i prowadzi do zawału, bóle w klatce piersiowej oraz niewydolność oddechową. Sprzyja też wystąpieniu udaru mózgu, drgawek, częstszych bólów głowy, bólów brzucha oraz nudności.

Szansa na skuteczniejszą walkę z nawrotami w leczeniu uzależnienia od kokainy?
Mechanizm będący podłożem nawrotów uzależnienia od kokainy odkryli uczeni z USA. Odkrycie, opisane w najnowszym "Science", budzi nadzieję badaczy na rozwój nowych i skuteczniejszych metod terapii uzależnień. Badacze z Albert Einstein College of Medicine odkryli w badaniach na szczurach, że nawroty uzależnienia od kokainy są związane z działaniem neuroprzekaźnika o nazwie glutaminian. Bierze on udział w przekazywaniu sygnałów pomiędzy neuronami zlokalizowanymi m.in. w hipokampie, tj. strukturze mózgu odpowiedzialnej za procesy zapamiętywania. Naukowcy mają nadzieję, że ich odkrycie pomoże w opracowaniu nowych, skutecznych metod, które zapobiegałyby nawrotom uzależnienia. W przypadku kokainy, bardzo wielu uzależnionych rezygnuje z leczenia z powodu silnych objawów towarzyszących odstawieniu.

Badacze sprawdzali, jaki wpływ ma elektryczna stymulacja tych neuronów hipokampa, które wydzielają glutaminian:

"Stwierdziliśmy, że elektryczne drażnienie hipokampa, który może być odpowiedzialny za zapamiętanie wrażeń i przeżyć jakie daje kokaina (tj. jej efektów psychotropowych), wywoływało potrzebę przyjęcia narkotyku" - mówi dr Stanislav R. Vorel.

Następnie badacze wykazali, że jeden ze związków blokujących działanie glutaminianu - kwas kynureninowy, hamuje też nawroty uzależnienia. Badacze przypuszczają więc, że substancje blokujące działanie glutaminianu mogą być z powodzeniem zastosowane w nowych metodach terapii uzależnień.

Do tej pory przy opracowywaniu leków badacze skupiali się na badaniach nad dopaminą, neuroprzekaźnikiem który jest związany z tzw. efektem podniecenia i przyjemności, jaką odczuwają osoby zażywające narkotyki, czy palące papierosy. Kokaina hamuje zwrotny wychwyt dopaminy z przestrzeni synaptycznych (tj. miejsca kontaktu neuronów i przekazywania pomiędzy nimi sygnałów chemicznych). Rezultatem tego jest podwyższony poziom tego neuroprzekaźnika pomiędzy neuronami mózgu. Najnowsze wyniki wskazują jednak, że odkryty przez nich mechanizm może być bardziej bezpośrednio związany z nawrotami uzależnienia, które są największą przeszkodą w jego terapii. Badacze wierzą, że substancje blokujące działanie glutaminianu mogą pomóc w skuteczniejszym leczeniu uzależnień.

Tylko co 50 narkoman w Polsce ma możliwość otrzymywania metadonu
Tylko co 50. narkoman uzależniony od tzw. opiatów, czyli środków odurzających wytwarzanych z maku i podawanych w zastrzykach, ma szansę w Polsce na otrzymywanie metadonu w poradniach lub szpitalach. Na leczenie większej liczby chorych brakuje pieniędzy. Szacuje się, że narkomanów zażywających tego typu środki odurzające (głównie tzw. kompot) jest w Polsce około 25-30 tys. Tymczasem programem leczenia substytucyjnego polegającym na podawaniu metadonu - objętych jest w kraju ok. 500 osób w 10 ośrodkach. "Do programu wybieramy te osoby, które nie rokują już nadziei na wyleczenie żadnymi innymi metodami, a wcześniej wielokrotnie próbowały zerwać z nałogiem. To osoby, które biorą narkotyki od dawna, co najmniej od 10-12 lat" - wyjaśniła dr Beata Karakiewicz, adiunkt Katedry Medycyny Rodzinnej Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie, wolontariuszka polskiego programu metadonowego. Dla porównania w Holandii metadon może zażywać w domu każdy narkoman, który się zgłosi do lekarza rodzinnego i poprosi o przepisanie na ten lek recepty.

Metadon jest lekiem z grupy narkotycznej, ale, zdaniem badaczy, nie działa jak narkotyk. Stosowany jest w medycynie jako lek przeciwbólowy. W przypadku leczenia narkomanów istota jego działania ma polegać na tym, że zmniejszając objawy abstynencji u chorego, nie wywołuje zmian stanu psychicznego pacjenta tak, jak po zażyciu środków odurzających.

"Dr Bożena Zubczewska-Ślósarek, która od lat w Szczecinie prowadzi poradnię dla osób uzależnionych powiedziała, że przy kwalifikowaniu do programu brane są pod uwagę różne kryteria: "Nie może to być człowiek bezdomny, musi mieć też ukończone 21 lat" - wyjaśniła. Zasadą programu jest zażywanie metadonu codziennie i uczestniczenie w zajęciach terapeutycznych. Ślósarek przyznała, że wielu narkomanów nie wytrzymuje terapii i "wykrusza się". "W Szczecinie mieliśmy np. na początku roku prawie 100 osób, teraz zostało tylko 70" - zdradziła. Ślósarek podkreśliła, że w odróżnieniu od metod stosowanych w ośrodkach Monaru, gdzie narkomani przez parę lat przebywają poza swoim środowiskiem, program metadonowy kładzie nacisk na "leczenie w swoim środowisku". "Chodzi o to, aby pacjent, który się leczy u nas, był cały czas w tym samym środowisku i to jemu się przeciwstawiał" - dodała.

Coraz większym problemem staje się zażywanie innych narkotyków, takich jak marihuana, amfetamina, haszysz czy kokaina i to przez coraz młodsze osoby. "To prawdziwa burza gradowa. Nowe środki są coraz mocniejsze, coraz mocniej uzależniają i powodują coraz większe zmiany psychofizyczne - oceniła dr Karakiewicz. W przypadku uzależnienia od tego rodzaju środków nie można stosować leczenia metadonowego.

Według szacunków Krajowego Biura ds. Narkomanii w Polsce może być nawet ok. 60 tys. narkomanów.

Czy metadon ułatwia zakażenie wirusem HIV?
Metadon, środek stosowany w leczeniu narkomanów uzależnionych od heroiny, ułatwia zakażenie ludzkich komórek wirusem HIV. Wyniki badań przedstawiono na konferencji psychoneuroimmunologów w Utrechcie.

Narkomani są grupą szczególnie narażoną na zakażenie wirusem HIV. Często tych samych strzykawek używają różne osoby, a przypadkowe kontakty seksualne i zarabianie na narkotyki prostytucją nie należą do rzadkości. Co więcej, jak wcześniej wykazano, morfina, heroina i inne narkotyki z grupy opiatów pobudzają namnażanie się wirusa HIV.

Metadon jest syntetycznym opiatem, który pod wieloma względami przypomina morfinę czy heroinę. Jego przyjmowanie pozwala usunąć objawy "głodu narkotykowego", co ułatwia leczenie odwykowe. Badania dr Wen-Zhe Ho, immunologa ze Szpitala Dziecięcego (Children's Hospital) w Filadelfii miały wyjaśnić, czy metadon ma wpływ na wirusa HIV. Badania hodowli tkankowych wykazały, że metadon pobudza infekcję komórek mikrogleju i makrofagów, dwóch ważnych grup komórek układu odpornościowego, które są rezerwuarami wirusa w centralnym układzie nerwowym i tkankach. Metadon oddziałuje na receptory CCR5 na błonie komórkowej. Receptory te pozwalają wirusowi wejść do wnętrza komórek odpornościowych. Również dodanie metadonu do próbek krwi pobranej od osób zakażonych HIV spowodowało uaktywnienie wirusa - przeszedł on z fazy spoczynku w fazę namnażania.

Na razie nie wiadomo, na ile wyniki badań laboratoryjnych odpowiadają rzeczywistym procesom zachodzącym u osób zakażonych wirusem HIV. Autorzy badań proponują, by pacjenci zakażeni wirusem HIV i jednocześnie otrzymujący metadon byli poddawani dokładnym badaniom, co powinno wykryć ewentualne efekty uboczne leczenia.



logo-z-napisem-białe