Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Być prawdziwym mężczyzną - krok drugi

Jerzy Mellibruda

Rok: 2001
Czasopismo: Niebieska Linia
Numer: 6

krok pierwszy - ukazał się w numerze 4/15/2001

Co to znaczy być mężczyzną? Albo ściślej: co to znaczy być prawdziwym mężczyzną? Tych pytań mężczyźni zwykle nie lubią sobie zadawać, bo odpowiedzi mogą przysparzać im cierpień, kłopotów, albo też wciągać ich w pułapki. Tym bardziej, że wiele do powiedzenia w tej kwestii mają również kobiety, co nie zawsze mężczyznom odpowiada.

W poszukiwaniu własnej tożsamości

Próbując odpowiedzieć na powyższe pytanie, mężczyźni do niedawna jeszcze stosunkowo rzadko używali swojego rozumu, racjonalnego myślenia czy logicznego dyskursu. Pod tym względem znajdują się oni daleko za kobietami, które już ponad ćwierć wieku temu nie tylko zaczęły poszukiwać odpowiedzi na pytanie o własną tożsamość, ale także walczyły o to, by ich odpowiedzi obowiązywały także mężczyzn. Mam na myśli ruchy feministyczne, które wpłynęły nie tylko na stan świadomości wielu kobiet, ale także na rozwiązania niektórych kwestii społecznych i politycznych. Dla kobiet powodem do określenia na nowo swego miejsca w świecie była ich jawna dyskryminacja, trwająca przez wieki.
Po kilkunastu latach rozwoju ruchów feministycznych także mężczyźni zaczęli podejmować próby głębszego zrozumienia własnej natury, tożsamości i roli. Można wskazać na dwa główne źródła tego zainteresowania: reakcja na ruchy kobiet oraz rosnąca świadomość kryzysu, obejmującego z jednej strony zjawiska cywilizacji - której kształt został nadany przez mężczyzn - a z drugiej strony dominujący wśród mężczyzn szkodliwy styl życia.
Od kilkunastu lat w krajach zachodnich rośnie liczba różnego rodzaju działań związanych z poszukiwaniem męskiej tożsamości. Są to formy działań praktycznych z pogranicza autopsychoterapii, treningu, grupy męskiej samoświadomości, męskie koła, gdzie rozmawia się o swoim życiu. Pojawiła się tzw. literatura męska. Tak jak ruchy feministyczne zostały zdominowane przez kłopoty kobiet z równością praw - również problemy mężczyzn nadają dynamikę ich poszukiwaniom.


Kłopotów mężczyznom nie brakuje

Jednym z ważnych zjawisk kryzysowych jest praktyczna nieobecność ojców w wychowywaniu dzieci. Mówiąc inaczej: deficyt obecności ojców ze względu na ich pracę. Wynikają z tego dwa rodzaje negatywnych konsekwencji. Z jednej strony dzieci są pozbawione bardzo ważnego źródła "pokarmu" potrzebnego im do rozwoju, tego, co mężczyzna jako opiekun może wnosić do procesu kształtowania uczuć - systemu wartości. Z drugiej strony doświadczenie rodzicielstwa jest ważnym czynnikiem wzmacniającym rodzica, a deficyt tego rodzaju doświadczeń stanowi niepowetowaną, choć zbyt rzadko uświadamianą stratę. Wniosek ten może być inspiracją do zastanowienia się nad sobą.
Kolejnym problemem są pułapki związane z nałogami. Trzecim zagadnieniem skłaniającym mężczyzn do zastanowienia się nad sobą są ich dolegliwości psychosomatyczne, a szczególnie choroby wrzodowe, choroby układu krążenia, nadciśnienie, niektóre postacie nowotworów. Dominującą rolę w ich powstawaniu odgrywa styl życia, który wynika z wizji własnego życia i własnej płci.
Czwarty obszar - to postawa przemocy, jedno z częstszych zjawisk cywilizacyjnych. Zwykle mężczyźni są jej sprawcami. Warto jednak wiedzieć, że przemoc odbija się od nich rykoszetem, powiększając rozmiary destrukcji. Wreszcie można wymienić różnego rodzaju lęki i obawy. Mężczyźni skrzętnie je ukrywają, bo to jedna z reguł charakterystyczna dla tej płci. Lęki mogą skłaniać do zachowań przynoszących szkody albo im, albo otoczeniu - ale przede wszystkim zatruwają życie. Mężczyźni doznają lęku w sprawach związanych z seksem albo ze swoją pozycją.
Istnieje jeszcze więcej symptomatycznych zjawisk, które mogą dostarczać impulsów do zastanawiania się nad swoim życiem, rolą, swoją tożsamością.


Nie jest łatwo być mężczyzną

Teza ta wywołuje uśmiech na twarzach kobiet, a u mężczyzn - kiedy pozostają sami ze sobą i przekroczyli pierwszy próg szczerości - potaknięcie głową. Sam wiele razy tego doświadczyłem.
Dlaczego stawanie się mężczyzną nie jest łatwe? Po pierwsze, nieobecność ojców sprawia, że podstawową osobą towarzyszącą na początku drogi stawania się mężczyzną jest kobieta. A naśladowanie jest jednym z podstawowych sposobów uczenia się ważnych rzeczy w życiu. Młody mężczyzna, którym zajmuje się głównie kobieta - nie wie, za kim powinien podążać. Oczywiście może nie naśladować matki. Wyciąga ręce i trafia... w pustkę. Stara się ją wypełnić.
Często się zdarza, że matki nie są szczęśliwe w swoim współżyciu z mężczyznami. Wobec tego próbują wychować syna tak, by stał się mężczyzną ich marzeń. Im większe są realne braki, tym bardziej wyidealizowany staje się ten obraz. Młody mężczyzna w którymś momencie potrzebuje więc aprobaty ze strony innych mężczyzn i pragnie dostąpić rytuału inicjacji. Najczęściej odbywa się ona za pomocą trochę starszych rówieśników - tą drogą nasz bohater otrzymuje wiele bałamutnych stereotypów i głupich sądów na temat, co to znaczy być mężczyzną. Przekonania te gloryfikują rolę picia alkoholu jako warunku potwierdzania męskości, rolę agresywności, rolę deprecjonowania kobiety, rolę wyczynowo-brutalnego seksu. To cztery podstawowe wzorce, jakich nabywa się w tej szkole męskości. Zdumiewająca jest trwałość owych przekonań, nawet przy dalszym prawidłowym przebiegu procesu dojrzewania; są to bardzo kłopotliwe i destrukcyjne "prezenty".
W przypadku wielu mężczyzn szkołą męskości staje się wojsko - oparte na apoteozie brutalności, nieczułości, zaprzeczania uczuciom. Ten trzeci etap szkolenia także wyposaża mężczyzn w nauki, z którymi trudno żyć. Tak więc przykładów wskazujących na to, że niełatwo być mężczyzną - to znaczy uzyskać spokojne osadzenie w tej części własnej tożsamości, która wiąże się z płcią - jest bardzo dużo.


W pułapce stereotypów

Mężczyzna ma niełatwą i czasem wyboistą drogę do osiągnięcia męskości, a więc do przekonania, że "jestem mężczyzną i jestem na swoim miejscu". Jego męskość musi więc być potwierdzona przez innych mężczyzn, a także, niestety, niekiedy przez kobiety. Jest on przekonany, że swą męskość musi udowodnić, zademonstrować. Nierzadko ma wątpliwości, czy zrobił to w odpowiedni sposób. To trudna droga i nie ma tutaj państwowych egzaminów. Wielu mężczyzn nosi w sobie ślady zapisów dotyczących własnej płci, z którymi jest im trudno żyć, które są balastem, obciążeniem. Oczywiście nie wszyscy. Wielu. Jak wielu? Tego nie wiemy.
W jakich ważnych obszarach te bałamutne stereotypy dają o sobie znać? Po pierwsze, są to sprawy związane z walką. Mężczyzna jest istotą walczącą. Do tego jest przygotowany. Podąża za tym i próbuje pokonywać innych albo demonstrować im swą męską moc, która najczęściej przybiera formę przemocy. Dodajmy, że im większe ma on wątpliwości co do swojej mocy, tym bardziej może być skłonny, żeby się nią popisywać.
W wieku dojrzewania obiektami, na których się demonstruje własną moc, są rówieśnicy. Najczęściej słabsi. Ten stereotyp mężczyzny walczącego nasila zjawiska związane z konfliktami i brutalnością. Chcąc zademonstrować swoją moc, jeden mężczyzna musi jej pozbawić drugiego. To jest zamknięty krąg: po to, żebym ja poczuł się mężczyzną walczącym, muszę zranić innego mężczyznę, muszę odebrać mu moc. Przez to, że go poniżę albo pobiję, albo nastraszę - uzyskam potwierdzenie mojej własnej. On dozna uszczerbku, który prawdopodobnie skłoni go, by w jakichś innych okolicznościach zabrał moc komuś innemu. Tak wyglądają kulisy szkoły, boiska, podwórka, wojska. Mężczyźni łączą się w grupy w celu walki przeciwko innym mężczyznom. To destrukcyjne sprzężenie zwrotne.
Drugi obszar - to stosunek do pracy. Męskość mierzona jest sukcesem w karierze zawodowej. Różne mogą być mierniki wartości sukcesu, na przykład kreatywność i pożyteczność. Takie podejście stwarza szansę na wewnętrzne zharmonizowanie i konstruktywne potwierdzenie męskości. Jednak taki stosunek do pracy jest bardziej typowy dla kobiet. Dla mężczyzn o wiele częściej miernikiem wartości jest zajmowana pozycja, kariera, prestiż. Są oni gotowi bardzo wiele pokonać i poświęcić, by wygrać tę walkę o uznanie.
Przeniesienie stereotypu mężczyzny walczącego na teren pracy bardzo często okazuje się dla niego destrukcyjne, prowadzi bowiem do życia w ciągłym stresie. Z jednej strony może przyczynić się do sukcesów zawodowych, ale także utrudnia elastyczność negocjacji jako formy radzenia sobie w trudnych sytuacjach zawodowych. Takie są ukryte źródła walki o sukces. Kiedy mężczyzna osiąga swój cel, czyli karierę - nierzadko okazuje się, że wypłata, jaką otrzymał, zawodzi jego oczekiwania. Jest to czynnik, który może zmuszać go do dalszych poszukiwań i dalszej walki o sukces.
Przez uzyskanie podziwu nie można jednak skutecznie rozwiać wątpliwości na temat własnej męskości. Jeżeli miarą wartości są rzeczy zewnętrzne - to jest to studnia bez dna. Wcześniej wspomniałem, że często taki proces utwierdzania swojej męskości jest charakterystyczny dla tych mężczyzn, u którym kiedyś poczucie to zachwiano.
Sukces, nawet ogromny, nie może rozwikłać tego, co w środku. A w każdym razie w niewielkim stopniu - nieproporcjonalnym. Kariery nie uszczęśliwiają, chociaż niektórzy są o tym głęboko przekonani. Często jednak dochodzą do takiego miejsca, z którego można już tylko spaść. Wtedy sięgają po alkohol czy inne środki, które mają uśmierzyć pustkę i rozczarowanie. Zjawisko to nazywa się kryzysem na szczycie. To typowa męska pułapka.
Trzeci obszar to seks. Potencja seksualna powinna być nieograniczona - to tradycyjny i sprawiający kłopoty przekaz, który dociera do młodych mężczyzn. Wyraża się on w mitologii "żelaznego penisa" i oznacza, że prawdziwy mężczyzna powinien mieć takiego penisa, żeby się wdzierać w ciało kobiety niezależnie od tego, czy ona tego chce, czy też nie, oraz że może tego instrumentu używać do woli i nad nim panować. Jeśli tak się nie dzieje - to ów fakt okazuje się nie tylko przykry dla mężczyzny, ale wręcz go deprecjonuje.
Mit ten otrzymywany jest od grupy rówieśniczej, a także z przekazów kulturowych i medialnych. Ma on cały szereg odniesień: akt seksualny powinien być wykazaniem dominacji, przewagi nad kobietą. Mężczyzna musi ją pokonać, a towarzyszy temu błędne przekonanie, że w gruncie rzeczy kobiety to lubią. Ten rodzaj wizji męskości jest podsycany różnymi przechwałkami. Stosunkowo wcześnie nastolatki "szpanują" opowiadaniami o swoich sukcesach w tej dziedzinie. Werbalnie. Wyobraźnia wielu mężczyzn żywi się tego rodzaju mitami. Skutki takiej edukacji są różnorakie: po pierwsze - torują drogę do patologicznych form kontaktów mężczyzn i kobiet, po drugie - ten rodzaj nastawienia do aktu seksualnego bardziej wiąże się z wtargnięciem, zdobywaniem niż z pieszczotami i czułością.
Nastawienie takie okazuje się także podstawowym źródłem impotencji. Męski narząd rozrodczy jest tak skonstruowany, że lęk, napięcie, zwątpienie oraz nadmierna na nim koncentracja przeszkadzają w erekcji. Fakt ten staje się źródłem frustracji, lęków czy cierpień. Działa tutaj sprzężenie zwrotne: im bardziej mężczyzna się boi, tym mocniej doprowadza go to do gniewu. Tak dochodzi do gwałtów, które w minimalnym stopniu zawierają sam akt seksualny.



Czwarty obszar - to szczególny rodzaj rozdarcia wewnętrznego. Mężczyźni nie chcą się przyznawać do kobiecej części swej psychiki. Z jednej strony mężczyzna twardy, silny, walczący, zwyciężający, z psychiką karmioną prymitywną mitologią. Z drugiej - pełen niepowodzeń i słabości. Ten podział na męską i kobiecą część jest zafałszowaniem - pomiędzy tymi dwoma aspektami bardzo często nie ma bowiem pomostu.

Jak wydostać się z pułapki?

Przedstawiłem być może zbyt czarny obraz mężczyzn, pełen mroczności i dramatów. Ale w takie pułapki mężczyźni wpadają, a robią to dość często i - niestety - dość rzadko są tego świadomi. Nie znaczy to jednak, że pułapki i manowce są męskim przeznaczeniem. Bycie mężczyzną nie oznacza pozostawania w zaklętych kręgach schematów. Oznacza możliwość znalezienia dla siebie takich obszarów, w których można cieszyć się atrybutami męskości mogącymi być źródłem męskiej dumy. To jest męstwo, to zdolność tworzenia nowych dóbr i wartości, to gotowość do odkrywania tajemnic świata, to zdolność do miłości, do dawania opieki. Mężczyzna może być sobą wobec kobiety, wobec innych mężczyzn, wobec świata, wobec samego siebie, pod warunkiem, że będzie rozumiał podstawowe zadania i możliwości w każdym z tych obszarów. O tym, jakie są to zadania - w następnych opowieściach.






logo-z-napisem-białe