Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Badania w gminie Opatów

Rok: 2001
Czasopismo: Świat Problemów
Numer: 10

Pod kierunkiem ambasadorki kampanii Haliny Matyszczak w gminie Opatów zorganizowane zostały anonimowe badania ankietowe, w których uczestniczyło 198 uczniów z Gimnazjum w Opatowie, ze Szkoły Podstawowej w Złochowicach i Szkoły Rolniczej w Walenczowie. Była to ankieta opracowana przez Fundację "Dzieci Niczyje". Wyniki posłużyły do sporządzenia raportu przedstawionego następnie na sesji Rady Gminy 29 maja 2001 roku.

Badano cztery rodzaje złego traktowania dzieci w rodzinie: krzywdzenie emocjonalne, przemoc fizyczną, wykorzystywanie seksualne i zaniedbanie. Ze względu na drastyczność tematu zdecydowano się na stosunkowo bezpieczną formułę - dzieci odpowiadały na pytania związane z typowymi sytuacjami, z jakimi stykają się w życiu.
Krzywdzenie emocjonalne - którego przejawem mogą być na przykład nierealistyczne oczekiwania rodziców wobec dziecka, ich nadopiekuńczość wyrażająca się w nadmiernej kontroli oraz poniżanie dziecka - ilustrowały następujące historyjki.
 "Rodzice Adama chcieliby, żeby ich syn był utalentowany, miał rozległe zainteresowania i wiedzę, był we wszystkim najlepszy. Adam jest zwyczajnym, przeciętnym chłopcem i nie może sprostać oczekiwaniom rodziców. Wie, że są z niego ciągle niezadowoleni i żałuje, że nie jest inny".
Na pytanie, czy ich zdaniem w takiej sytuacji jest większość dzieci, 35.4% uczniów udzieliło odpowiedzi twierdzących. Na odpowiedź "około połowy dzieci" zdecydowało się 27.9%, "niewiele dzieci" - 13.3%, "prawie nikt" - 1.3%. Nie umiało odpowiedzieć na to pytanie 22.1% badanych. Z kolei na pytanie: "Czy znasz kogoś, kto jest w podobnej sytuacji jak Adam?" padały odpowiedzi: nie znam nikogo takiego - 35%, znam jedną taką osobę - 21%, znam kilka takich osób - 30%, znam wiele takich osób - 14%. Dzieci miały też ocenić własną sytuację w porównaniu z sytuacją Adama: jako bardzo podobną określiło ją 14.5%, czasami zbliżoną - 41.5%, zupełnie inną - 44%.
 "Rodzice Marka kontrolują każdy jego krok. Tylko wyjątkowo może spotykać się z kolegami i tylko z tymi, których zaakceptują rodzice. Mama Marka ciągle przychodzi do szkoły, żeby sprawdzić, jak Marek sobie radzi, czy nie potrzebuje pomocy". Odpowiadając na to pytanie, 44% ankietowanych uznało, że w podobnej sytuacji jest niewiele dzieci, i tylko 10% - że dotyczy to większości dzieci. Jako zupełnie inną oceniło swoją sytuację 78.6%, czasami zbliżoną - 5.5%, a bardzo podobną tylko jedno dziecko.
 "Rodzice często krzyczą na Piotrka. Wyzywają go, używając przy tym poniżających i pogardliwych słów, na przykład: ty durniu, ty idioto". Tutaj również najwięcej, bo 34%, było odpowiedzi sugerujących, że takie zachowanie rodziców dotyczy niewielu dzieci, a jednocześnie aż 16.7% stwierdziło, że tak jest traktowana większość dzieci. Osobiście takiego traktowania nie doświadcza nigdy 59.1% badanych, jeden raz zdarzyło się to 17%, a kilkakrotnie - 18.2%.
Dalsze przykłady obrazowały stosowanie wobec dziecka przemocy fizycznej.
 "Grzesiek dostał od ojca takie lanie, że miał na ciele sińce i zadrapania". Na pytanie: "Czy myślisz, że takie sytuacje zdarzają się większości dzieci?", twierdząco odpowiedziało 10.6%, "mniej więcej połowie" - 13.7%, "niewielu dzieciom" - 35.4%, "prawie nikomu" - 20.5%. Jednocześnie 86% badanych stwierdziło, że im samym nigdy się to nie zdarzyło, 7% przyznało, że dostało takie lanie raz, 6.3% kilka razy, a jedno dziecko - że było tak dotkliwie pobite wiele razy.
 "Magda dostaje w skórę od rodziców nawet za drobne przewinienie". Tutaj rozkład odpowiedzi był podobny: 31% uważa, że częste stosowanie kar fizycznych dotyczy niewielu dzieci, jednak 9.3% uznało, że jest to zjawisko powszechne. Zgodnie z tym 87.7% dzieci odpowiadało, że ich sytuacja jest zupełnie inna, 4.9% - że bardzo podobna, a 7.4% - zbliżona.
Dane uzyskane w badaniu pokazują jednocześnie, że 13-latkowie generalnie akceptują stosowanie przez rodziców kar fizycznych. Ankietowani uczniowie odpowiadając na pytanie, w jakiej sytuacji sprawienie dziecku lania jest uzasadnione, najczęściej wskazywali palenie papierosów - 66.3%, picie alkoholu - 63.3%, drobne kradzieże - 63%, nieokazywanie rodzicom szacunku - 56.5%, nieposłuszeństwo - 42.1%, wagary - 40.8%, ale również zniszczenie ubrania (26.7%), kłamstwo (24.3%), zniszczenie cennej rzeczy (17.3%), złe oceny w szkole (17.1%).
Jak wynika z ankiety, wprawdzie większość dzieci nie doświadczała bezpośrednio przemocy we własnej rodzinie, ale jednocześnie aż 14% przyznało, że zdarzyło im się dostać lanie, którego wynikiem były urazy ciała. W ankiecie było również pytanie o najsurowszą karę, jaką kiedykolwiek wymierzono im w domu. Najczęstsze odpowiedzi to: nie pamiętam, nie było takiej, lanie, 20 uderzeń kablem, nie powiem, zakaz jazdy motorem, zakaz oglądania telewizji, praca o głodzie.
Do badania molestowania seksualnego służyły historyjki Maćka i Kasi.
 "Ktoś dorosły namawiał Maćka, żeby oglądał z nim pisma i filmy pornograficzne". Tu na pytanie: "Czy sądzisz, że w podobnej sytuacji znalazła się kiedyś większość dzieci?", twierdząco odpowiedziało 15.6% ankietowanych, "około połowa" - 17.5%, "niewiele dzieci" - 24.3%, "prawie nikt" - 14.4%, a 28.2% badanych nie miało zdania na ten temat. Co prawda 61.2% uczniów stwierdziło, że nie zna nikogo, komu zdarzyło się to samo co Maćkowi, a 8% zna jedną taką osobę, ale aż 19.1% - kilka, a 11.7% - wiele takich osób. Nigdy nie znalazło się w takiej sytuacji 82% uczniów, jeden raz - 6.1% , kilka razy - 7.3%, a wiele razy - 5.5%.
 "Kasi zdarzyło się, że ktoś dorosły dotykał ją i namawiał, żeby i ona dotykała intymnych części jego ciała". O tym, że takie sytuacje zdarzają się większości dzieci, jest przekonanych 6.2% badanych, zdaniem 24.3% zdarza się to niewielu dzieciom, a 14.4% - prawie nikomu. Do własnych doświadczeń tego typu przyznało się w sumie 2.5% dzieci (raz - jedno dziecko, kilka razy - również jedno, wiele razy - dwoje). Znacznie więcej ankietowanych twierdziło jednak, że zna przynajmniej jedną (6.7%), kilka (4.3%), a nawet wiele osób (1.2%), które miały podobne doświadczenia jak Kasia.
Zaniedbywanie dzieci badano za pomocą opisu sytuacji Agnieszki i Jacka:
 "Zdarza się, że Agnieszka jest głodna, bo w domu nie dostaje wystarczających posiłków. Rodzice nie dbają o to, żeby była porządnie ubrana, czasem nie ma nawet podstawowych rzeczy niezbędnych w szkole". Badani uczniowie uważają, że w podobnej sytuacji może znajdować się: "większość dzieci" - 15.3%, "mniej więcej połowa" - 16%, "niewiele dzieci" - 35%. Sami nie znają nikogo takiego (47%) lub znają jedną bądź kilka takich osób (50%). Mówi, że sytuacja w ich domach jest zupełnie inna, 93.8%, a bardzo podobna - 1.9%.
 "Jacek chodzi do VI klasy, ale jest zdany przede wszystkim na siebie. Nikt się nim nie opiekuje, wraca do domu, kiedy chce, czasami bardzo późno". Tutaj także najwięcej uczniów, bo 37.4%, uważało, że w podobnej jak Jacek sytuacji jest niewiele dzieci, a 8.7% stwierdziło nawet, że prawie nikt. Do tego, że ich własna sytuacja jest podobna do opisanej, przyznało się 4.3% badanych, a czasami bardzo zbli- żona - 6.7%.
Badaniem objęto również 40-osobową grupę nauczycieli. Tylko 38% z nich jest zdania, że lanie jest poniżaniem dziecka, 23% uważa je za zwykłą metodę wychowawczą, a 14% twierdzi nawet, że jest to równie dobra metoda jak inne. Równocześnie 48% określiło rodziców stosujących kary fizyczne jako złych wychowawców. Nauczyciele akceptują - a przynajmniej usprawiedliwiają - stosowanie kar fizycznych w podobnych sytuacjach jak te, które wymieniały dzieci: palenie papierosów (20%), picie alkoholu (29%), kradzież (29%).
Ankietowani nauczyciele zgadzają się z kolejnymi stwierdzeniami w następującym procencie:
 w większości polskich rodzin stosuje się surowe kary fizyczne wobec dzieci - 16%,
 wykorzystywanie seksualne dzieci nie jest nadmiernie nagłośnione w środkach masowego przekazu - 59%,
 często zdarza się zawinione przez rodziców zaniedbywanie dzieci - 49%,
 większość rodziców na co dzień ubliża dzieciom i poniża je na różne sposoby - 27%,
 rodzice na ogół nie dbają o to, jak i z kim dzieci spędzają czas wolny - 63%.
Autorka raportu z badań na temat krzywdzenia dzieci w gminie Opatów, Halina Matyszczak, która sama jest nauczycielką w szkole podstawowej w Złochowicach, uważa, że deklaracje profesjonalistów - wskazujące na dość liberalny i "oświecony" stosunek do występków dzieci - należy traktować ostrożnie. Mogą one bowiem w większym stopniu wynikać z tego, że badani zdają sobie sprawę z oczekiwań w stosunku do nich jako współtwórców systemu pomocy dzieciom, niż z ich rzeczywistych postaw, ujawnianych w praktyce życiowej.

[na podstawie raportu Haliny Matyszczak - opracowała Ewa Jastrun]



logo-z-napisem-białe