Pomoc osobie cierpiącej jako zadanie i wyzwanie dla psychologii i psychoterapii
Większość ludzi kontaktuje się z cierpieniem w trzech rodzajach okoliczności – wtedy, gdy sami cierpienia doświadczają, wtedy gdy obserwują jak inni cierpią oraz wtedy gdy swoim postępowaniem wywołują cierpienie u innych. Na cierpienia własne reagujemy na ogół automatycznie poprzez próby zmniejszenia jego dolegliwości i unikania jego przyczyn. Wielu ludzi podejmuje wysiłki wytrwania w stanie cierpienia okazując niezwykłe czasem męstwo i nadając cierpieniu uszlachetniający kontekst i znaczenie. U obserwatora cierpienia drugiej osoby proces empatycznego rozumienia wzbudza na ogół emocjonalne reakcje współodczuwania i tendencję do niesienia pomocy. Jednak ponieważ współodczuwanie cudzego cierpienia jest doświadczane często w przykry sposób a niesienie pomocy napotyka często na poważne przeszkody tworzące poczucie bezsilności, u wielu ludzi pojawiają się w takich sytuacjach obronne formy reagowania, powodujące zobojętnienie wobec cudzego cierpienia a czasem nawet irytację na osobę cierpiącą. Ci, którzy ranią innych, bardzo często dystansują się i stają się nieczuli wobec ich cierpienia.
Możliwości obojętnego kontaktowania się z cierpieniem, którego jest się sprawcą są szczególnie uderzające gdy sprawcę i jego ofiarę łączą więzy rodzinne.
- W jaki sposób cierpieniem zajmuje się psychologia ?
- W historii psychologii obserwujemy wzajemne przeplatanie się wielu nurtów oferujących różne perspektywy i metody poznawania człowieka.. W nurcie wywodzącym się z medycyny i tradycji leczenia zaburzeń zdrowia, podstawowym tematem wokół którego koncentruje się psychologia jest poszukiwanie skutecznych form udzielania pomocy osobom borykającym się z różnego rodzaju problemami osobistymi i zaburzeniami. Postępowanie poznawcze w tym nurcie zmierza przede wszystkim do analizy i wyjaśniania zaburzeń zdrowia i innych źródeł ludzkich problemów oraz do konstruowania modeli i metod postępowania, które może być pomocne. Nurt ten utożsamiany jest z tzw. podejściem klinicznym w psychologii i w nim właśnie możemy odnaleźć psychologiczne rozważania na temat ludzkiego cierpienia.
- Warto jednak podkreślić, że psychologia i psycholodzy, stosunkowo rzadko posługują się słowem „cierpienie”. Znacznie częściej, dla określenia dotkliwych stanów psychicznych i trudności osobistych używane są takie określenia jak „zaburzenia emocjonalne”, „problemy osobiste”, „negatywne emocje”, „stres”. „trauma” itp. Utrzymuje się tendencja by problematykę cierpienia lokalizować przede wszystkim w sferze zjawisk emocjonalnych. Częściowo jest to związane ze stereotypami utrwalonymi w psychologii akademickiej, które rekomendują oddzielne rozpatrywanie procesów emocjonalnych, motywacyjnych i poznawczych oraz powściągliwość odwoływania się w analizach do sfery wartości i do duchowych aspektów ludzkiego życia. W akademickich programach nauczania psychologów nieobecna jest dziedzina, którą można by określić jako psychologię doświadczenia lub doświadczania Utrudnia to rozpoznawanie i badanie procesu doświadczania, integrującego różnorodne aspekty subiektywnej rzeczywistości człowieka. Nie ulega wątpliwości, że redukowanie cierpienia tylko do bolesnego stanu emocjonalnego bardzo zawęża perspektywy i zniekształca jego rozumienie.
- Dla zrozumienia cierpienia jako specyficznego i wyjątkowego doświadczenia człowieka potrzebne jest zintegrowanie kilku perspektyw – emocjonalnej, umysłowej, somatycznej, społeczno-kulturowej i moralno-duchowej.
- Perspektywa emocjonalna, która najczęściej otwiera nam drogę do analizy cierpienia pokazuje różne przykłady przykrych stanów emocjonalnych występujących u cierpiącej osoby. Cierpienie obejmuje często lęk, smutek, gniew, pustkę i obojętność, ból, wstręt. Intensywność przeżywania bolesnych emocji jest częściowo regulowana przez różne formy ekspresji oraz przez odruchowe formy samoobrony, tłumienia i znieczulania, przy pomocy systemu napięć mięśniowych i psychologicznych mechanizmów obronnych. Przy dużym nasileniu bolesnych emocji, osłabieniu mechanizmów samoobrony i deficycie zasobów wsparcia zewnętrznego pojawia się zagrożenie dla integralności całej psychiki. Destrukcji mogą wtedy podlegać dotychczasowe formy organizacji osobowości.
- Inna perspektywa, która pokazuje nam zaangażowanie umysłu w doświadczanie cierpienia pokazuje myśli, przekonania i oceny, wspomnienia, wyobrażenia związane z dotkliwymi stanami emocjonalnymi. „Cierpiący umysł” tworzy przekonania i obrazy, które cierpieniu nadają specyficzne znaczenie, wyjaśniają je i usprawiedliwiają lub czynią je niezrozumiałym i pozbawionym sensu. Aktywność umysłu ujęta w sztywne formy organizacji myślenia i wyobrażania, utrwalone minionymi doświadczeniami często bywa ważnym źródłem ludzkich cierpień. Mogą to być uporczywe i nawracające obrazy dramatycznych wydarzeń lub strat osobistych, autodestrukcyjne przekonania na swój temat lub wyobrażenia dotyczące przyszłych katastrof życiowych.
- Perspektywa somatyczna pokazuje zaangażowanie ciała ludzkiego w powstawanie i utrzymywanie się cierpienia. Z jednej strony choroby, zranienia, niesprawność i kalectwo oraz procesy starzenia się są częstymi źródłami procesów emocjonalnych i umysłowych tworzącymi doświadczenie cierpienia. Z drugiej strony doświadczanie stanów emocjonalnych inicjowanych intra i interpersonalnie, obejmuje w sposób integralny zjawiska i doznania somatyczne. Przeżywanie lęku i niepokoju, smutku i przygnębienia, gniewu lub wstrętu obejmuje zawsze specyficzne doznania cielesne. Fizjologiczne analizy bólu wskazują, że drogi przewodzenia bólu tworzone są przez tzw. włókna bólowe wchodzące w skład wszystkich nerwów czuciowych. Ból jest uzależniony od układów nerwowych lezących u podstaw myśli i ocen, emocji i motywacji oraz aktywności czuciowo-percepcyjnej. Wiedza o tych różnorodnych i wielostronnych połączeniach oraz powiązaniach pomaga nam w zrozumieniu specyfiki doświadczenia cierpienia ‘wszechogarniającego” całość psychofizycznego funkcjonowania człowieka.
- Dla pełniejszego zrozumienia cierpienia pożądane jest także spojrzenie z perspektywy społeczno-kulturowej. Ludzkiego cierpienia dotyczą normy i postawy kształtowane społecznie oraz wzory i przekazy kulturowe. Wskazują one na szczególną sytuację osoby cierpiącej, nakazują udzielanie jej pomocy i usprawiedliwiają jej słabość i niesprawność. Powodowanie cierpienia u innych ludzi jest na ogół przedmiotem negatywnych ocen a nawet interwencji instytucjonalnych. Świadomość tych społeczno-kulturowych norm i przekazów może odgrywać istotna rolę w procesie doświadczania cierpienia. W wielu sytuacjach samotność osoby cierpiącej, brak wsparcia środowiskowego, współczucia i pomocy, może intensyfikować i pogłębiać doświadczenie cierpienia.
- Cierpienie człowieka posiada także swój wymiar moralno-duchowy. Świat wartości, egzystencjalne wyzwania i transpersonalne perspektywy tworzą układ odniesienia dla doświadczania osobistej tożsamości i podmiotowości wielu ludzi. Destrukcyjne sytuacje życiowe, odrzucenie i przemoc, porażki osobiste, zaniedbania lub błędne wybory życiowe negujące wartości stają się przyczynami bolesnego doświadczania poczucia krzywdy lub winy, wstydu i poniżenia, poczucia niższości i gorszości, egzystencjalnej rozpaczy, samotności, utraty sensu i znaczenia życia. Kruchość naszego życia i nieuchronność śmierci budzi lęk i rozpaczliwe pragnienie usunięcia jej ze świadomości, które napełnia niepokojem życie wielu ludzi.
- Przedstawione powyżej perspektywy pokazujące różne aspekty czy wymiary cierpienia pokazują złożoność tego doswiadczenia ale na ogół nie jest ona dostępna bezpośredniej świadomości osoby cierpiącej. Oznacza to, że osoby cierpiące koncentrują się na ogół tylko na wybranych aspektach swego stanu a pozostałe pozostają dla nich w ukryciu. Ponieważ jednak, gdy cierpiąca osoba poszukuje pomocy możemy się domyślać, że jest wobec tego cierpienia bezbronna lub że jej sposoby radzenia są dalece niewystarczające, istnieją ważne powody by tych ukrytych aspektów poszukiwać. Docieranie ukrytych wymiarów cierpienia może bowiem pomagać w odkrywaniu zarówno tego, co rozmiary cierpienia powiększa jak i tego , co w radzeniu sobie z cierpieniem będzie użyteczne.
- Czasem koncentracja tylko na somatycznym aspekcie cierpienia utrudnia rozpoznanie w jaki sposób zaangażowane są w to doświadczenia aspekty emocjonalne i umysłowe – na przykład utrwalone w przeszłości formy lękowych reakcji na uporczywe wyobrażenia nieuchronnej katastrofy osobistej. W innym przypadku obsesyjna koncentracja na emocjonalnym przezywaniu lęku i poczucia zagrożenia może uniemożliwiać rozpoznanie w jaki sposób tłumiona i utrwalona w schematach umysłowych wrogość wobec samego siebie uruchamia projekcyjne wizje innych ludzi spostrzeganych jako zagrażających i wrogich.
- Można się zastanawiać, czy każdy przykry stan emocjonalny powinien być rozpoznawany jako cierpienie ? Tradycja posługiwania się tym terminem i skojarzenia znaczeniowe sugerują potrzebę powściągliwości w tym zakresie.
- Wydaje się ze rozpoznając bolesne doswiadczenia osobiste jako cierpienie podkreślamy pewne specyficzne aspekty tego stanu. O cierpieniu mówimy szczególnie wtedy, gdy dotkliwość przykrych uczuć staje się trudna do zniesienia, gdy umysł określa przyczyny cierpienia lub ich konsekwencja jako dramatyczne, gdy ogarnia nas niepokój i poczucie zagrożenia dla naszej integralności lub tożsamości, gdy zostają osłabione więzi z innymi ludźmi, gdy cierpimy w okolicznościach w których zostają zanegowane jakieś uniwersalne wartości itp.
- W obliczu faktycznych i wynikających z realiów zewnętrznego świata ciosów osobistych i zagrożeń, bezradność wobec cierpienia często bywa wytworem schematów myślenia o sobie jako istocie bezradnej i małowartościowej. Niska odporność na cierpienie wynikać może także z deficytu zdolności do kontaktu ze światem wartości duchowych będących źródłem nadziei.
- Te nurty praktyki i wiedzy psychologicznej , które są skoncentrowane na pomaganiu osobom cierpiącym, zwracają najczęściej uwagę na takie źródła ludzkich problemów i towarzyszącego im cierpienia jak;
- zagrożenia egzystencjalne i losowe – śmierć, choroby somatyczne i niesprawność, samotność, brak sensu i znaczenia życia, straty osobiste
- destrukcyjne relacje i dysfunkcjonalne środowiska kształtujące osobowość -wychowanie i życie w przemocowych i dysfunkcjonalnych rodzinach, destrukcyjne wpływy instytucjonalne, błędne i ryzykowne wybory życiowe
- Jednak szczególną uwagę psychologów przyciągają te mechanizmy cierpienia, które są zakorzenione w psychice. Najczęściej powstają one w wyniku utrwalenia się doświadczeń osobistych związanych z powyżej wymienionymi okolicznościami – i mogą być traktowane jako „osobowościowe mechanizmy” tworzące lub potęgujące cierpienia. Powstało na ten temat wiele różnych koncepcji teoretycznych. Wydaje się jednak, że współcześnie teoretyczną kategorią, która odgrywa centralną i integrującą rolę w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o utrwalone w psychice przyczyny powstawania i utrzymywania się cierpienia jest SCHEMAT OSOBISTY , określany jako „patologiczny”, „destrukcyjny”, lub „dysfunkcjonalny”.
- We współczesnej psychologii „schemat” rozumiany jest jako względnie trwała i kształtowana przez minione doświadczenia, osobista forma organizacji psychicznej łącząca różnorodne ale specyficzne dla danego schematu, treści i zjawiska psychologiczne. Schematy wywierają bardzo istotny wpływ na funkcjonowanie człowieka. Uwaga klinicystów koncentruje się szczególnie na tych schematach osobistych, które stanowią główne mechanizmy cierpień, zaburzeń i problemów. Zmiana patologicznych schematów jest więc ważnym celem oddziaływań psychoterapeutycznych. U osób cierpiących występują oczywiście nie tylko schematy patologiczne, pożądane więc jest dostrzeganie i umacnianie tych schematów, które pomagają w życiu.
- W celu zrozumienia schematów osobistych, konieczne jest poznanie ich zawartości, funkcji spełnianych w życiu codziennym i w zaburzeniach, okoliczności w których schematy się ukształtowały, czynników które aktywizują schematy oraz możliwości i kierunki ich zmiany.
- Najważniejsze z klinicznego punktu widzenia schematy kształtują więc myślenie i wyobrażenia dotyczące własnej osoby, innych ludzi i relacji z nimi, obrazu świata i życia oraz wizje przyszłości. Determinuję także typowe stany emocjonalne i sposób doświadczania, zachowanie i kierunek postępowania, oczekiwania i nastawienia wobec życia
- W powstawaniu schematów szczególną rolę odgrywają doświadczenia z wczesnego dzieciństwa, uwewnętrznianie treści i przebiegu relacji z ważnymi osobami, zapamiętywanie i powtarzanie znaczących emocjonalnie opinii na swój temat i o życiu. Dołączają się do tego osobiste interpretacje przyczyn i konsekwencji ważnych wydarzeń i doświadczeń osobistych oraz samo utrwalanie się schematów w różnych sytuacjach życiowych.
- W różnych koncepcjach psychoterapeutycznych schematy osobiste pojawiają się przy wyjaśnianiu przyczyn zaburzeń i problemów oraz przy określaniu form utrwalania się w psychice śladów minionych doświadczeń. W podejściach poznawczych są to „schematy poznawcze”, w behawioralnych „wzory behawioralne”, w podejściach skoncentrowanych na procesie doświadczania są to „schematy emocjonalne”, w innych pojawiają się takie sformułowania jak „destrukcyjne schematy osobiste”, „dysfunkcjonalne schematy relacyjne” czy „schematy (scenariusze) tragicznych narracji osobistych”.
- Szczególnie ważne w pracy psychoterapeutycznej jest docieranie do tych schematów, które kształtują stosunek pacjenta do samego siebie i których podstawową funkcją jest samodręczenie i autodestrukcja. Dla wielu ludzi bolesne doświadczenia złej przeszłości, przemoc, straty, zdrady, poniżenia i wykorzystywanie przez innych ludzi, utrwaliły się w takiej postaci, ze mimo upływu czasu ich cierpienie nie słabnie a nawet się nasila. Destrukcyjne schematy powodują, że cierpiąca osoba funkcjonuje tak jakby była wrogiem samej siebie a ponieważ nie uświadamia sobie obecności tych schematów, jest wobec nich bezbronna. Ponieważ najczęstszym źródłem cierpienia bywają dysfunkcjonalne czy też „toksyczne” relacje międzyludzkie, utrwalanie się śladów tych bolesnych doświadczeń prowadzi do uwewnętrznieniu tych relacji. Oznacza to, ze na przykład u osoby będącej ofiarą przemocy ze strony jednego z rodziców może utrwalić się taki schemat, który spowoduje że stary dramat interpersonalny będzie przez następne lata, chronicznie kontynuowany w wewnętrznej rzeczywistości psychicznej tej osoby. Będzie więc dręczyć siebie w podobny sposób jak była dręczona kiedyś i czuć się podobnie jak kiedyś się czuła będą ofiarą tego dręczenia. Będzie ranić siebie negatywnymi myślami, obwiniając się i deprecjonując podobnie jak była deprecjonowana kiedyś przez rodzica, będzie przeżywać lęk wzbudzany wizjami strasznych sytuacji, fantazjować o własnej śmierci itd. Coraz częściej rozpoznawane są specyficzne dla samodręczenia schematy, stanowiące autodestrukcyjną część Ja- znanym przykładem może tu być tzw. Okrutny Krytyk Wewnętrzny.
- Schematy osobiste nie są oczywiście jedynym źródłem ludzkich problemów i zaburzeń. Problemy i towarzyszące im cierpienia mogą również być powodowane przez deficyty zdolności zaradczych i umiejętności życiowych niezbędnych do radzenia sobie z normalnymi i stresowymi okolicznościami życiowymi. Należy również zwrócić uwagę na zjawisko dotkliwej bezradności wielu ludzi wobec destrukcyjnych relacji osobistych i środowisk w których przebywają.
- Psychologia, niemal od początku swego zorganizowanego istnienia była dziedziną praktycznego działania – przede wszystkim związanego z pomaganiem ludziom w trudnych sytuacjach osobistych. Wśród różnych form pomocy psychologicznej najbardziej znana i najczęściej praktykowana jest psychoterapia, której tradycja sięga schyłku XIX wieku.. Przez ponad sto lat swej profesjonalnej historii, psychoterapia stanowiła obszar poszukiwań, eksperymentów i odkryć, które dynamizowały i inspirowały całą psychologię, także tą która jest uprawiana w środowiskach akademickich. Poczynając od pierwszych prac psychoanalitycznych Zygmunta Freuda, powstawały kolejno różne systemy, szkoły i podejścia psychoterapeutyczne, które wnosiły swoje koncepcje człowieka, jego rozwoju i zaburzeń oraz oferowały różne modele procesu pomocy i zmian oraz metody i zasady udzielania pomocy.
- Badania empiryczne pokazują, że żaden z wiodących systemów nie udowodnił swej wyższości na innymi. Prawie każde z wiodących podejść ma do zaoferowania jakieś wartościowe perspektywy rozumienia klientów i pomagania im. Psychoterapeuci osiągając dojrzałość zawodową, na własną rękę poszukują i wybierają w różnych podejściach to, co wydaje im się lepiej służyć różnym klientom z różnymi problemami. Od wielu już lat praca nad integracją psychoterapii obejmuje poszukiwanie uporządkowanego i całościowego myślenia o pacjencie i procesie zmiany, w którym wykorzystuje się różne perspektywy rozumienia klienta i związane z nimi metody postępowania..
- Ideą i wartością nadrzędną w psychoterapii jest dążenie do oferowania takich form pomocy, które będą skutecznie w łagodzeniu cierpienia oraz w uwalnianiu od wpływu tych schematów osobistych, które tworzą lub potęgują cierpienie. Ten sposób pojmowania priorytetów w psychoterapii podkreśla jej powinowactwo do medycyny. Jednak w obrębie tradycyjnych nurtów psychoterapii od dawna można zaobserwować że podstawowe ukierunkowanie oddziaływań praktycznych i towarzyszących im koncepcji teoretycznych jest określane jeszcze w inny sposób. W psychoanalizie najważniejsze jest zrekonstruowanie podstawowej osobowości pacjenta i uzyskanie pełnej świadomości własnej psychiki. Psychoterapie humanistyczne zmierzają do rozpoznawania i przezwyciężania przeszkód stojących na drodze do rozwoju, autonomii i samorealizacji. W podejściach poznawczo-behawioralnych priorytetem jest zmiana dysfunkcjonalnych wzorów myślenia i zachowania.
- Te różnorodne zadania i ukierunkowania traktowane są jako narzędzia czy środki służące do osiągania podstawowego celu psychoterapii czyli pomocy osobie cierpiącej. Czasem jednak można odnieść wrażenie , że środki te uzyskują specyficzna autonomię i stają się ważniejsze od tego celu. Praca psychoterapeutów często jest określana jako „uprawianie psychoterapii w podejściu …”. co można rozumieć jako zobowiązanie by nadrzędna wartością były reguły i koncepcje obowiązujące w obrębie wybranej szkoły. Podstawowe cele oddziaływań są wtedy kształtowane przez wizje pożądanego modelu funkcjonowania osoby, specyficzne dla danego podejścia.
- Refleksja nad relacją między cierpieniem a psychoterapią ujawnia także inną specyficzną dwoistość tej dziedziny. Z jednej strony od początku historii psychoterapii ludzkie cierpienie tworzyło podstawowe wyzwanie dla praktyki terapeutycznej i psychoterapia nadal rozwija się w tym „klinicznym” nurcie. W centrum zaburzeń zdrowia psychicznego i problemów wielu ludzi szukających pomocy odnajdujemy cierpienie. Z drugiej jednak strony, od ponad półwieku klientami psychoterapeutów coraz częściej staja się osoby, których główne powody szukania pomocy związane są z pragnieniem intensyfikowania pozytywnych doświadczeń, zwiększania kompetencji życiowych i zawodowych, stymulacji rozwoju osobistego itp. Psychoterapia, z której korzystanie kiedyś było wstydliwym a nawet deprecjonującym wyborem osoby przyznającej się w ten sposób do braku zdolności do radzenia sobie z problemami osobistym, współcześnie stała się szeroko dostępnym i promowanym sposobem na ułatwianie sobie życia, modnym a czasem nawet snobistycznym przedsięwzięciem. Ta dwoistość praktyki pomagania pod wspólną nazwą „psychoterapia” jest powszechnie akceptowana i nie wzbudza większych kontrowersji.
- Wydaje się jednak, że miejsce i znaczenie problematyki cierpienia w praktyce i teorii współczesnej psychoterapii zasługuje na pogłębioną refleksję. Fundamentalne dla praktyki psychoterapeutycznej zasady, powstały w służbie wysiłków mających na celu wspieranie osoby cierpiącej i bezradnej wobec swego cierpienia, na przykład dotyczące specyfiki intymnej relacji terapeutycznej, etycznych wymogów i wrażliwości, poziomu zaufania i głębokości eksploracji życia osobistego itp.,. Czy będą one nadal obowiązywać w tych formach praktyki psychoterapeutycznej, które bliższe są kosmetyce psychospołecznej niż leczeniu i łagodzeniu ludzkiego cierpienia?
- Psychologia współczesna obejmuje oszałamiającą różnorodność obszarów zainteresowań poznawczych i zastosowań praktycznych. Na zakończenie pragnę się jednak podzielić przekonaniem, że zadania i wyzwania związane z pomocą osobom cierpiącym i borykającym się z trudami życia, obecne nieustannie w psychologii i w pracy psychologów, należy uznawać za jeden z fundamentów naszej dyscypliny.
Jerzy Mellibruda